ID-grafiki = 8 Fundacja RWR
 

 

Zapraszamy do zapoznania się z projektami, prowadzonymi przez Fundację Równi Wśród Równych. Wystarczy kliknąć na tytuł projektu umieszczony na zakładce po lewej stronie.


OŚWIADCZENIE 

(luty 2014)

Szanowni Państwo,


Od pewnego czasu napływają do mnie zapytania - zarówno drogą mailową jak i telefoniczną – z prośbą      o wyjaśnienie, doprecyzowanie lub udzielenie informacji na temat statusu działań fundacji podjętych           w latach 2011 – 2013 z nasileniem na sprawy i projekty toczące się w okresie luty 2012 – sierpień 2013.

Od początku swojej działalności Fundacja Równi wśród Równych działała bardzo prężnie oraz wielotorowo. Koncerty, publiczne zbiórki pieniędzy, działania edukacyjne, publikacje oraz aktywność w środkach masowego przekazu. Współpracowaliśmy z licznymi organizacjami społecznymi, z instytucjami samorządowymi, firmami komercyjnymi oraz w zakresie realizacji projektów finansowanych ze środków publicznych.Przez cały ten okres pracowało z nami i dla nas wiele osób: rodzina, znajomi,członkowie innych organizacji, wolontariusze. I nie zdarzyło się nigdy, aby jakikolwiek prowadzony i nadzorowany przeze mnie projekt nie kończył się tak,jak był zaplanowany w założeniach rozpoczęcia projektu. 
A jednak…


Działalność publiczna a opieka prywatna.


Wiele osób zaczyna działalność społeczną z powodów osobistych tragedii, podyktowaną troską o zdrowie najbliższych. Często później taka działalność zaczyna przybierać coraz  szersze kręgi, angażując coraz więcej ludzi. W moi przypadku było podobnie.Bezpośrednią decyzją była diagnoza nieuleczanej, śmiertelnej choroby u mojego męża.

Celem podstawowym jest życie,ale doskonale rozumiem – zwłaszcza z perspektywy czasu – że ratowanie życia nie może nadszarpnąć nici zaufania, dzięki której ludzie działają razem. Walka o życie nie ma jednak reguł. Zasady ogólnie zrozumiałe tracą swój pierwotny charakter w obliczu tragedii, codziennego umierania. Strach i panika dominują.

Dziś widzę, że walka jaką podjęłam w ten obraz się wpisuje. Im bardziej stan zdrowia mojego męża się pogarszał, tym więcej realizowaliśmy projektów, bo one dawały nadzieję na przedłużenie życia. Ale często kosztem braku koncentracji. Cała moja uwaga od lutego 2012 została skierowana na codzienna opiekę, kosztem zarządzania bieżącymi projektami. A te traciły wcześniej ciężko wypracowaną jakość. Traciłam kontrolę a moi współpracownicy podejmowali - być może najlepsze wtedy działania - które z dzisiejszej perspektywy wydają się nietrafione. Moje decyzje, zaczynając właśnie od lutego 2012 były często podejmowane podczas rozmów telefonicznych a zdolność panowania nad wszystkimi konsekwencjami podejmowanych decyzji nie była możliwa.To właśnie w tym okresie pozyskiwane przez nas projekty były realizowane przez różne osoby (zaczynali jedni kończyli drudzy, często jeszcze w zastępstwie za tych co odchodzili) więc i cała misternie zbudowana komunikacja zaczęła szwankować. A to najczęściej oznacza początek kłopotów.

 

Czas „porządkowania”.


Po najgorszym dla mnie okresie tj. między lutym 2012  a grudniem 2013 przyszedł czas na porządki.           A spraw i priorytetów było tak dużo, że nie wiedziałam od czego zacząć. W sposób naturalny „porządki” zaczęły się od spraw osobistych. Choroba która niszczyła mojego męża, niszczyła także środki na bieżące utrzymanie mojej rodziny. Po śmierci męża zapanowała w nas pustka, niechęć do wszelkich działań  pojawiły się głębokie stany depresyjne. Wiedziałam, że muszę z tym walczyć. Zatem porządkowanie zaczęłam od spraw prywatnych. Dziś tj. od stycznia 2014 roku staram się „sprzątać” w tematach związanych z działalnością fundacji. Staram się, bo okazuje się, że o wielu rzeczach byłam niedoinformowana. To znaczy wiem i pamiętam, że się wydarzały, ale nie znam szczegółów z okresu ich trwania. To o czym wiedziałam sama już zaczęłam „sprzątać” – w bezpośrednim kontakcie z tymi, którzy takiego wyjaśnienia i kontaktu z mojej strony wymagali. Przede mną chyba zadanie dużo cięższe – „posprzątać” to o czym nie wiem.

Bardzo mi zależy, żeby wszystkie wątpliwe sprawy powyjaśniać. Większość z Państwa nie mogła wiedzieć co się ze mną dzieje z powodów osobistych. Stąd moja determinacja do wyjaśnienia wszelkich spraw dotyczących tamtego okresu.

Nie chcę, aby Ci z Państwa, którzy znali mnie osobiście, moje zniknięcie traktowali jako milczącą zgodę oraz brak chęci wyjaśniania trudnych spraw. Właśnie po to aby pomóc sobie i nie krzywdzić ewentualnie innych – w związku z pojawiającymi sie pytaniami – proszę o kontakt i możliwość rozmowy wszędzie tam, gdzie może ona powyjaśniać spawy, o których nie wiedziałam.

Chcę Państwu zaręczyć, że gdybym miała inny komfort pracy, nie doszłoby do żadnego nieporozumienia a każdy realizowany przez nas projekt miałaby swoje zaplanowane zakończenie.

Wiem, że strata zaufania to najgorsza rzecz jaka może się wydarzyć. Zależy mi więc aby Państwo - wydając opinie lub podejmując swoje decyzje - mieli pełny oraz sytuacji.

Na koniec proszę o ewentualny kontakt telefoniczny lub na adres mailowy umieszczony na stronie. Piszę o tym, bo telefon czasem – z powodu niestabilności zasięgu w miejscu aktualnego pobytu – może nie odpowiadać.

Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi. Dołożę wszelkich starań aby rozwiać wszelkie wątpliwości z zakresu  działalności swojej i fundacyjnej.

                                                                  Z poważaniem

Mariola Kowalska

                                                         Fundacja Równi wśród Równych

-->